środa, 26 grudnia 2012

fajne miejsce




Jeżeli gdzieś jest niebo

Nie wiedziałam, że tak blisko
jest to wszystko,
to wszystko, o co chodzi...
Nie wiedziałam, że tej zimy
zatańczymy,
zatańczymy jak w ogrodzie...
Nie wiedziałam, że się ręce
z tego tańca
jak z wieńca
nie rozpłaczą,
nie wiedziałam, że się serca
nigdy więcej,
nigdy więcej nie rozłączą,
nie wiedziałam, że to można - tak bez tchu...
nie wiedziałam, że ja także będę Ewą,
nie wierzyłam, nie czekałam, nie przeczułam
                                                w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest niebo,
to tu, to tu.

Nie wiedziałam, że się serca tak ostudzą,
uwierzyłam, że umiera się parami,
nie wiedziałam, że się ludzie różnie budzą
jak okręty, nie te same, choć w tej samej wciąż
                                                 przystani...

Nie wiedziałam, że to można - tak bez tchu...
Nie wiedziałam, że odfrunie, co się rzekło,
nie czekałam, nie cierpiałam, nie przeczułam
                                                 w głębi snu,
że jeżeli gdzieś jest piekło,

to tu.

/agnieszka osiecka/

wtorek, 25 grudnia 2012

plan.

plan jest prosty.
szczęście.
brzmi infantylnie. ale w prostocie siła.
zaczynam od postanowień.
czas start.

przysięgi na nowy rok

Nie mieć sieczki w głowie,
... nie mówić "bądź sobą"
i "uśmiech leczy".
nie wierzyć w to!
Nie cieszyć się małym,
nie głaskać złotego promienia na sierści jamnika,
nie używać słów "czerwoni" i "czarni",
raczej czytać "Czerwone i czarne",
nie pisać sonetów po wódce,
nie pisać dzienników,
nie pisać not wydawniczych...
Pisać!
Nie łudzić się co do "N",
ani co do "B",
nie mieć pretensji,
się nie babrać.
Nie cytować romantyków,
ani innych,
nie drwić z Asnyka,
nie mówić "nie znoszę polityki",
śledzić bacznie pierwsze strony gazet,
zadzierać
czasami
głowę do nieba.
Pozbyć się przyjaciół, których się nie cierpi,
nie brać udzialu w konkursie na najmilszą gębę,
nie mieć szefa Tam ani tu,
nie przesadzać z prohibicją marzeń,
dbać o czystość bólu,
nie trzepać motyli po plecach kiedy nikt nie widzi,
a nad ranem, o czwartej, wymagać od siebie więcej niż "umyj zęby".
Nie rodzić po ludzku,
być zwierzakiem, kiedy trzeba,
nie zagłaskiwać młodych poetów,
a Swojej poezji -
nie obcinać warkoczy,
NIE KOCHAĆ bliźnich...
Kochać jednego jedynego człowieka pachnącego tobą
jak piesek,
któremu pachnie z pyszczka...
Pamietać, że małe narody wsiadają do autobusów,
które je wiozą na śmierć.
Nie opowiadać dowcipów.
Oddać krew.

[agnieszka osiecka]